Konsekwencje mojej choroby są niestety takie, że do tunelu dostały się lęgniowce.
Zebrałem cokolwiek miało kolor i leży teraz w pudle szczelnym, żeby dojrzało od wytwarzanego etylenu.
(Robiłem przeciery, nie mogłem odróżnić tych robionych z dojrzałych pomidorów zrywanych z vines od tych, które były zerwane zielone, ale dojrzały w pudłach).
Żeby wyratować ręsztę pomidorów, wyciąłem wszystko co chore, zrobię oprysk miedzianem albo difenokonazolem. I zobaczymy czy dadzą radę dojrzeć.
Tak to już jest w „kraftowym” aka „chujowym” ogrodnictwie, że jedna pomyłka może zniweczyć sezon.
Tragedii nie ma i tak plon jest ok, ale żal tego co by było jakby mnie nie przykuto do łóżka na tydzień.
Dzisiaj pochowałem sędziwą porostową śliwę.
Niestety huba jest. Nie znam sposobów na odratowanie, a byłaby tylko wektorem chorób dla młodych śliw.
Wyrwałem chwasta.
Pień zostawiłem, posmaruje siarczanem miedzianu i będzie robić jako pomnik, pamiątka, oraz słup dla lampy LED, która nocą płonie jak pochodnia, żeby mógł robić urokliwe spacery po ogrodzie jesienią w kardiganie jak po wiktoriańskim Londynie planując zmesty na zimno na moich fedi wrogach.
#Uckie #garden
Fun fact: if you pat a #watermelon in Eastern Europe it grows bigger.
#Uckie #garden
Pozdrawiam ludzi z dorzecza Wisły jako osoba z dorzecza Odry,
ale też z #Uckie magicznej krainy Dwóch Dorzeczy.
Zachęcony grzybobraniem @julianna sam też poszedłem w #Uckie na grzybobranie.
I tak nie mogę nic innego robić to pomyślałem, że spacer po niezarządzanym parku zwanym potocznie »lasem« albo »naturą« zrobi mi dobrze.
Po przejściu 10km w trzy godziny mój koszyk nie był pusty.
Technicznie było to grzybobranie.