No więc czytam tego Kąckiego, z jego bufonowatym stylem, niby krytycznym wobec korwinistów przesłaniem, aż docieram do potępienia tzw. wokeness, pokazanej jako lustrzane odbicie incelizmu. I wtedy sobie przypominam, że autor jest libkiem, że to książka dla libków, ale też trochę dla konserw. Czyli dla jaśniepaństwa popierających platformę hehe.

Przeczytam do końca, ale przestrzegam, jeśli podobnie jak ja uważacie, że terfizm jest równie zły, jak faszyzm, co niestety autorowi umyka (też zabawne, że cytuje fragmenty Zamku wampirów, jak to libki mają w zwyczaju, tylko po to, by ośmieszyć lewicę).

PS literacko słabizna, dużo efekciarstwa, ale takiego, na jakie łapią się co najwyżej osoby wzdychające do felietonów Szczerka w wyborczej.

#korwinizm #konfederacja #kącki #chłopcy