Żona to mnie kiedyś z tym śmietnikiem przez okno wyrzuci...
Po nowym roku zmieniam chatę na coś dużo większego, a wtedy...
Wracam do regularnego nagrywania, STRIMÓW, bo, proszę ja Was ancymony, będę mógł w końcu zrobić sobie pokój giereczkowy. Teraz, jak sami widzicie, nie bardzo mam się nawet jak ruszyć, a tym bardziej nagrywać. Kawalerka z emerytami za ścianami to porażka, a do tego na tak małej przestrzeni nagrywanie po prostu nie wchodzi w grę. Mikrofon zbiera wszystko dookoła, a nie będę kazał żonie siedzieć cicho przez godzinę. To tak w skrócie, jakby ktoś zastanawiał się dlaczego mój kanał zdechł. No i przy okazji możecie zobaczyć moje germańskie legowisko. Piękne nie jest. 🙃