W ramach nadrabiania zaległości z polskiej fantastyki wziąłem się za cykl "Pola dawno zapomnianych bitew" Roberta Szmidta. Właśnie skończyłem pierwszy tom. Pierwsze wrażenie, to język - Szmidt pisze tym nieuchwytnym "fabrycznym" stylem, który jednak chyba należałoby uznać za coś typowego już nie tylko dla FS, ale dla całej polskiej SF. Ma to swoje dobre strony - rzecz czyta się dobrze, wchodzi bezboleśnie, bo wszak z zasady w tym podejściu język ma być "przezroczysty". Dobrze jednak, że od czasu do czasu odpoczywam od fantastyki i sięgam po pozycje inne, bo chyba zacząłbym "fabrycznych" opowieści unikać.

"Łatwo być bogiem" (oczywiste nawiązanie do Strugackich) to space opera na razie nietypowa, bo pierwszy tom to, wygląda na to, tylko taki rozbudowany "setup" mający wprowadzić tło i bohaterów. Jeżeli tematem przewodnim cyklu ma być wojna z obcymi, to jest to najdziwaczniejsze wprowadzenie, jakie kiedykolwiek widziałem. Nie chcę pisać więcej, by nie psuć lektury tym, którzy Szmidta nie czytali. Niemniej czułem się nieco skonfudowany. Powiem tyle, że tę powieść spokojnie można by wydać jako "jednostrzałowiec", po wycięciu kilkudziesięciu zaledwie stron i minimalnych zmianach.

Nie wiem jeszcze, czy mogę polecić, bo - to pierwszy tom cyklu i diabli wiedzą, jak to się tam dalej potoczy.

Jeżeli poziom warsztatowy się utrzyma, nie zabraknie autorowi pomysłów oraz, co najważniejsze, jeżeli drugi tom też nie mógłby być jednostrzałowcem - to tak, będę polecał. Fanom space opery.

@ksiazki #książkodon #książki #PolscyAutorzy #PolskaFantastyka #fantastyka #SpaceOpera #FantastykaPL #FediKsiążkary #FabrykaSłów #RobertSzmidt #ŁatwoByćBogiem #PolaDawnoZapomnianychBitew