W kwietniu 2022 zdiagnozowano u mnie cukrzycę typu 1, tuż po tym jak pojawiły się objawy polineuropatii. Niektórych zaskakiwać może, że cukrzyca uważana jest za niepełnosprawność, ale myślę, że tak powinno być. #Cukrzyca zmieniła moje życie — częściowo na gorsze, ale też częściowo na lepsze.
Oczywistym skojarzeniem z cukrzycą jest "nie jeść cukru". W rzeczywistości sprawy są nieco bardziej skomplikowane. Owszem, musiałem ograniczyć cukier (a pomyśleć, że wówczas słodycze uważałem za ostatnią przyjemność, jaka mi pozostała). Słodyczy mi tak bardzo nie brakuje (wciąż trochę jem), bardziej np. domowych pączków. Z drugiej strony, zmiana diety przyniosła korzyści zdrowotne, jakich się nie spodziewałem.
Obok diety istotne są ćwiczenia. Po próbowaniu kilku opcji, ostatecznie przekonałem się, że moje dawne hobby — wędrówki — działa najlepiej. Niestety, kosztuje to sporo czasu i bejmów.
Cukrzyca typu 1 to też insulina. Jestem w korzystnej sytuacji, bo nie mam problemów z igłami, ani z matematyką, która przydaje się do obliczenia i korygowania dawek. Niemniej, jestem całkowicie zależny od posiadania działającego pena i glukometru przy sobie, a insulina nie lubi upałów ani mrozów. Noszę ją w torbie termicznej, i żywię nadzieję, że nagle się nie zepsuje.
Insulinoterapia implikuje ostrożność, by cukier nagle nie spadł za bardzo. Nie można nagle zacząć wykonywać jakiegoś ciężkiego wysiłku fizycznego bez wcześniejszego przygotowania — zmniejszenia dawki lub zjedzenia czegoś. Czyli muszę też zawsze mieć przy sobie zapasowe węglowodany.
Cukrzyca oznacza potencjalne komplikacje. Trzeba o siebie dbać, i trzeba unikać chorób, bo każda infekcja może stanowić problem.
Z cukrzycą zdecydowanie da się żyć, i to żyć w pełni. Wiele czynności staje się trudniejsze niż u zdrowego człowieka. Jednak cukrzyca sprawiła też, że zacząłem o siebie dbać.
#miesiacdumyzniepelnosprawnosci #cukrzyca