Pozostając w temacie tegorocznych nagród #grammy i w nawiązaniu do mojego ostatniego wpisu, pomyślałem, iż skoro tak bardzo narzekam na tegorocznych finalistów, to warto może sklecić swoją własną listę albumów, które zasłużyły na wyróżnienie. Tak też powstały #LerionoweGrammys. Finaliści w kategorii "Best Rap Album" prezentują się następująco:
Kendrick Lamar - "Mr. Morale & The Big Steppers"
JID - "The Forever Story"
Black Thought & Danger Mouse - "Cheat Codes"
Denzel Curry - "Melt My Eyez See Your Future"
Conway the Machine - "God Don't Make Mistakes"
Wzmianki honorowe:
Quadeca - "I Didn't Mean To Haunt You": Jak wspominałem we wpisie poświęconym temu albumowi, jest on tak eksperymentalny że ciężko nazwać go albumem hip-hopowym, nie mniej jednak jest to płyta wybitna.
Nas - "King's Disease III": Nas powrócił do najwyżej formy z KD3. Jest to bardzo dobry album, jednakże wyżej wymienione wydawnictwa podobały mi się ciut bardziej.
billy woods - "Aethiopes": Ciężki, eksperymentalny album, który jest równie dobry, co trudny do przesłuchania, warto jednak dać mu szansę.
————————————————————————
O każdym z nominowanych albumów w najbliższych dniach napiszę post, aby nieco bliżej przedstawić je każdemu, kto nie miał okazji ich przesłuchać. Wyjątkiem będzie album JID'a, który swój wpis już posiada. Wyniki Lerionowych Grammys ogłoszone zostaną po opublikowaniu wspomnianych postów.
Generalnie zachęcam też do dzielenia się swoimi opiniami i nominowania albumów z tego, czy innych gatunków, może wyjdzie nawet jakaś wspólna zabawa i przekształcimy to w #MastodonoweGrammys
#Muzyka #NagrodyGrammy #rap #hiphop #opinia #BestRapAlbum #MuzycznyKącikLeriona
#muzycznykacikleriona #bestrapalbum #opinia #hiphop #rap #nagrodygrammy #muzyka #mastodonowegrammys #lerionowegrammys #grammy
Nie od dziś wiadomo, że nagrody Grammy to generalnie pic na wodę i większą wartość ma w tym momencie nagroda najlepszego muzyka na plebanii wręczana przez starostę Hrubieszowa Dolnego, ale jednak coroczna ciekawość przyciąga mnie, aby sprawdzić, co to w tym roku dostało nominację. No i niby człowiek się łudził, ale ostatecznie wyszło to co zwykle. Spójrzmy więc razem na albumy nominowane do nagrody najlepszego wydawnictwa w gatunku "Rap"
God Did - innymi słowy jedna z najgorszych rzeczy jakie miałem nieprzyjemność w tym roku przesłuchać. DJ Khaled to muzyczne beztalencie, które z każdą kolejną premierą zaskakuje mnie coraz bardziej negatywnie.
I Never Liked You - jeden z albumów, które w życiu słyszałem. Future zaserwował nam płytę pełną przeciętności, która nie wyróżnia się absolutnie niczym.
Come Home... - Jack Harlow to biała wersja Drake'a. Bardzo zły był to album, który zawierał w sobie utwór, który z całego serca nienawidzę. Słuchanie tego albumu wiązało się z nudą i masą negatywnych emocji.
Mr. Morale... - Jedyna nominacja, z którą realnie mogę się zgodzić. Album ten stoi na ekstremalne wysokim poziomie pod każdym względem, ale do tego Kendrick już nas przyzwyczaił. Jeżeli to nie wygra, będę bardzo zły.
It's Almost Dry - Pusha T kolejny raz wydał całkiem dobry album i szczerze mówiąc, ta nominacja również mnie nie dziwi. Jest to solidna płyta, którą z przyjemnością słuchałem od początku do końca.
Przy okazji skoro mam jeszcze trochę znaków. Największym nieobecnym jest tutaj dla JID z The Forever Story, które już na profilu miałem przyjemność omawiać. Jego album był najlepszym rapowym wydawnictwem, które w tym roku ujrzało nasze odtwarzacze. Brak nominacji jest hańbą i utrwala mnie w mojej nienawiści do nagród Grammy.
#grammy #grammys #muzyka #MuzycznyKącikLeriona #rap #hiphop #rant #NagrodyGrammy
#nagrodygrammy #rant #hiphop #rap #muzycznykacikleriona #muzyka #grammys #grammy