Drony. Kategoria otwarta. Co można:
No można latać, ale są ograniczenia co do lotów nad ludźmi. Zrozumiałe, bo nikt chyba by nie chciał, żeby nawet mały dron (250 gramów) spadł mu na głowę z prędkością ponad 50 km/h.
Nooo, chyba że jest piknik wojskowy, na którym są przedstawiciele samorządu, rządu i lata policyjny Black Hawk na wysokości 20 metrów i zrywa linię energetyczną (na szczęście chyba uziemiającą) to OK.
Kurde… 🤦♂️
Sztab PO, 17.08.2023 godz. 20.00. Dym z cygar, szklaneczki whisky na stoliku z lat 90. Nagranie z kamerki w cukiernicy. Postaci niewyraźne.
- Szefie, mamy problem.
- Co znowu?
- Adam powiedział, że jak nie wywalimy Sroczyńskiego z Campusu, to na nas nie zagłosuje.
- Jaki Adam?
- No ten Adam z Twittera, czy tam Iksa, jak to się nazywa teraz...
- Aaaa... Ten.
- Jak on i Silni Razem z Twittera na nas nie zagłosują to pozamiatane. Już straciliśmy Julki z TikToka na rzecz Lewicy. Nie możemy sobie pozwolić na taką stratę.
Włącza się trzeci głos: - A czy nie mieliśmy tym Campusem bajerować młodzież i wahających się mamlasów, że jak nie odsuniemy PiS od władzy to im zabiorą internet? Potrzebujemy zmienić wizerunek przecież z tych ponuraków w garniturach na uśmiechniętych, nowoczesnych, otwartych.
- Daj mi spokój z mamlasami. Silni Razem to nasza baza, nasza ojczyzna, nasza dusza i serce. Już Balcerowicz się na nas obraził, Giertych jest wściekły, teraz Adam... Jak tak dalej pójdzie, to będziemy musieli faktycznie wziąć się do roboty i coś wymyślić poważniejszego niż straszenie PiS. Jakieś pomysły, jakiś program, czy coś. Dajcie spokój, kto to widział w XXI wieku program pisać na poważnie.
- Faktycznie, sytuacja jest krytyczna. Przekonaliście mnie. Zdjąć tego Sroczyńskiego, czy jak mu tam. Co może pójść nie tak? Przecież nikt nie zauważy.
- Tak, tak. Zaraz zadzwonię do kogo trzeba, szefie.
Słuchać stuknięcie się szklaneczkami. Przekleństwa zostały usunięte.
Mam pytanie do referendum! Czy jesteś za przymusową relokacją polityków z Polski? Myślę, że wygrałem ten plebiscyt.
A tak serio, to myślę, że robią z nas błaznów. Referendum to jedno z nielicznych narzędzi, które łaskawie dali nam politycy, żebyśmy mogli wypowiedzieć się w istotnych sprawach. W końcu byli tak wspaniałomyślni, że nawet w tej legendarnej konstytucji zapisali, że „naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub BEZPOŚREDNIO”.
Czyli na co dzień „lud pije szampana ustami swoich najlepszych przedstawicieli”, a od wielkiego dzwonu panowie nasi dają nam możliwość zaczerpnięcia z tej butelki za pomocą naparstka. Pod ścisłą kontrolą oczywiście, żeby nam bąbelki nie uderzyły do głowy.
No więc referenda są zazwyczaj organizowane po to, żeby wesprzeć „słuszną linię władzy”. W tym celu pytania formułowane są tak, żeby było oczywiste, że lud popiera politykę tej czy innej Partii oraz Wodza.
W cyrku referendalnym realizowanym przez polityków, poza nielicznymi krajami, chodzi o ośmieszenie idei „władzy ludu”, czyli demokracji. Nie inaczej jest obecnie. Mogli od razu zadać pytanie: „Czy popierasz ideę, żeby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej”?
Ale tu nie idzie wyłącznie o to jedno referendum. Politycy generalnie tak zazdrośnie strzegą swojej władzy i wizji konieczności swojego istnienia, że wypaczą każdą instytucję, która ewentualnie dałaby jakąś nadzieję na inną formę polityczną, w ramach której faktycznie ludzie mieliby wpływ na cokolwiek.
Cały tekst:
https://wolnelewo.pl/politycy-celowo-sabotuja-demokracje/
#polityka #demokracja #politycy #referendum