Przez ostatnie lata, panele solarne przeszły z rzadkości do czegoś popularnego, i w końcu nasyciły rynek. Najłatwiej to stwierdzić obserwując, ekhm, marketing bezpośredni.
Dwa lata temu można było dostać telefon z ofertą fotowoltaiki (albo pompy ciepła, albo finansowania do nich). Potem telefony zaczęły przychodzić również w soboty. W końcu i dzwoniono w niedzielę. Potem sprzedawcy zaczęli chodzić od domu do domu, szukając kolejnych klientów.
A kiedy rynek stał się naprawdę nasycony; wszyscy zainteresowani i ich przodzice mieli już panele, pojawił się nowy #przekręt. Teraz marketingowcy próbują sprzedać mikroinwertery do istniejących instalacji…