MiejMiejsce.com: Willowy Julianów
Szczerze mówiąc, historycznie ten obszar powinien zostać nazwany Radogoszczem – to tutaj leżała wieś o tej nazwie. Kupił ją w latach 80. XIX wieku bogaty fabrykant wełny z Łodzi, niejaki Juliusz Heinzel. Najbogatszy łódzki fabrykant-katolik urządził tutaj swoją rezydencję. Zbudował wspaniały pałac i otoczył go przepięknym parkiem, przez który przepływała rzeka Sokołówka, tworząca malownicze rozlewiska, które dzisiaj już nie istnieją, a niegdyś były ozdobą zieleńca. Do okazałej rezydencji prowadziła aleja wysadzana czterema rzędami lip sprowadzonych z Berlina, która przetrwała do dziś. W parku istniał zwierzyniec i sad. Niestety, potomkowie Heinzla nie wykazali się taką przedsiębiorczością jak on i doprowadzili interes do bankructwa. Pałac został sprzedany miastu, które urządziło w nim Muzeum Archeologiczne (prowizorycznie przeniesione po wybuchu wojny do budynku dawnego magistratu przy Placu Wolności, a jako że prowizorki są najtrwalsze, to znajduje się ono tam po dziś dzień). Na nieszczęście pałacu po wybuchu wojny ulokował się tu sztab Armii Łódź, przez to został on zbombardowany, a następnie rozebrany przez Niemców. Sam park (podobnie jak większość zieleńców w Łodzi) był dostępny tylko dla Niemców. Okupanci znacznie przekształcili dawny ogród pałacowy, nadając mu bardziej pejzażowy charakter. Po wojnie rozebrano ogrodzenie parku i wspaniała bramę od strony ulicy Zgierskiej. Zbudowano muszlę koncertową oraz...
#przewodnik #MiejMiejsce
Pełen artykuł pod adresem:
http://miejmiejsce.com/przewodnik/willowy-julianow/
MiejMiejsce.com: Bób Hummus Włoszczyzna w Łodzi. Oprowadzacz wegański.
Weganie w Łodzi łatwo nie mają. Jedni bądź nie wiedzą gdzie zjeść, drudzy nie mogą wybrać gdzie zjeść. Lokali, pod każdym względem wegańskich jest co prawda piątka, pomimo tego możliwości jest nieskończenie wiele. Coraz więcej restauracji / kawiarni wprowadza opcje wegańskie (trzymamy kciuki za lokale, które w dalszym ciągu się na to nie zdecydowały, natomiast mleko sojowe to obecnie obowiązek). Nietrudno dostrzec, iż jesteśmy w tym mieście sporą grupą. Abstrahując od restauracji, mamy festiwale wegańskie, catering wegański, sklepy z produktami wegańskimi. Łodzianinie, nie zastanawiaj się tylko go vegan!Przewodnik zainspirowany grupą na Facebooku- Weganie Łódź (dołączajcie!), w której każdego dnia ktoś zapytuje- a co wszamać wegańskiego w Łodzi. Prócz lokali wegańskich zamieściłam również takie, spośród których każdy wyjdzie usatysfakcjonowany bez względu od rodzaju diety. Do tego sklepy ze zdrową żywnością, bo przecież czasami z trudem obyć się bez płatków drożdżowych, czarnej soli bądź granulatu sojowego oraz lokalne festiwale wegańskie, na które na pewno warto się wybrać. WEGAŃSKIE MIEJSCÓWKI KorzeniePiotrkowska 217To prawdopodobnie najbardziej wegańska pozycja na mapie Łodzi.Spore porcje, ceny niewygórowane, w daniach co niemiara wyobraźni. W karcie zawsze znajdzie się chyba najtańszy burger dryblas w Łodzi (co tydzień inny) za 12 zł i pizza w 3 wariantach. Można tutaj natknąć się...
#przewodnik #MiejMiejsce
Pełen artykuł pod adresem:
http://miejmiejsce.com/przewodnik/bob-hummus-wloszczyzna-w-lodzi-oprowadzacz-weganski/
MiejMiejsce.com: Pijalki cz. 1 Śródmieście
Przewodnik po najgorszych (najlepszych) łódzkich knajpach. Podobno Łódź hipsterem miast. Coś w tym jest. A wiadomo, że hipster to ktoś, kto udaje kogoś kim nie jest, albo udaje, że nie jest tym, kogo udaje. Miejsca, które tutaj opiszę, to nie są miejsca, które do czegoś aspirują, a tym bardziej nie aspirują ludzie, którzy są ich klientami. Zwyczajni, niczego nie udający. Prawdziwi hipsterzy, bez maców, big maców, tym bardziej burgerów, rowerów, bród i tępego wyrazu twarzy. Opisane przez nas miejsca zwykle, dla bezpieczeństwa, omijacie szerokim łukiem. I dobrze. Nie wszyscy są stworzeni by zapuszczać się na Wschodnią, Kilińskiego, Zgierską, czy inne ulice, przed którymi od lat przestrzegają mamusie. Ja jednak odwiedzam pijalki z grzybem na ścianie, zimowymi oponami w przejściu, z wystrojem jak w Berlinie (Wschodnim) w 1973, z dziwnymi fetyszami właścicieli (kolekcja wieszaków w pubie 4x4), herbatą za 1,50 zł i pizzą lepszą niż gdzie indziej. Brudne mordownie, gdzie przychodzi się pić piwo i spluwać na podłogę;)U oponiarza (Diablo). Kilińskiego 104 (wejście od Nawrot)Chociaż szyld przed wejściem sponsorowany przez Coca-Colę głosi, że to miejsce jest pizzerią, moim zdaniem to typowa pijalka. Bez charakteru, chociaż okropna szpetota zawsze jest jakimś atutem. Pomarańczowe ściany z tynkiem na zaciekę, drewniane ławy Warki, pusty...
#przewodnik #MiejMiejsce
Pełen artykuł pod adresem:
http://miejmiejsce.com/przewodnik/pijalki-cz-1-srodmiescie/
MiejMiejsce.com: Pijalki cz. 2 Śródmieście
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na drugą część przewodnika po łódzkich pijalkach. Niestety, padłam ofiarą własnej sławy: „Przepraszam, czy to pani Nina Starkowska? Czy możemy się dosiąść?” – słyszałam już w każdej knajpie, jakby nie można było spokojnie napić się piwa w pijalce. Do tego jakimś cudem papa się dowiedział :(. Nie to, żeby miał jakieś ale, przeciwnie - chciał chodzić ze mną, a to dla mamy było za wiele. Odczekałam aż zapomną o sprawie, zmieniłam rewir. Z bólem serca opuściłam na moment ulubiony Bar Piwo przy Wschodniej, gdzie godna damy toaleta, zawsze wyposażona w mydło i papier, jest czystsza niż w większości knajp na OFFie. Nie było jednak rady - postanowiłam odwiedzić przybytki z zachodniej strony miasta. Bar Anna, Tuwima 1Legenda wśród knajp. W sumie jedyna normalna pijaka w tym mieście. Jedyna polecana przez Tripadvisor. Tu piją wszyscy. Menele, skinheadzi, studenci, artyści, urzędnicy, dyrektorzy instytucji. Od zawsze z zakazem palenia w środku, to tu od niepamiętnych czasów można się integrować na fajku z różnego sortu menelami. Są ludzie, którzy tu chyba mieszkają. Nie zdarzyło się żebym nie spotkała tu paru tych samych typów. Są tu absolutnie zawsze.Anna to ulubiony bar artystów. Wnioskuję po tym co wisi na wystawie...
#przewodnik #MiejMiejsce
Pełen artykuł pod adresem:
http://miejmiejsce.com/przewodnik/pijalki-cz-2-srodmiescie/
MiejMiejsce.com: RODZINA POZNAŃSKICH II
Krwiożerca, filantrop i bohater legend Nie ma co ukrywać – Poznański nie był wymarzonym pracodawcą. Zarobki w jego zakładach były niższe niż w innych fabrykach. Zdarzało mu się też wydłużać czas pracy, rzekomo to u niego syrena fabryczna rozbrzmiewała najwcześniej. Mimo to wzorując się na Scheiblerze, zbudował dla swoich robotników duży kompleks mieszkalny vis-a-vis swojego kombinatu, przy ulicy Ogrodowej. W ceglanych budynkach zamieszkało ponad 1000 osób. Prowadził także przyfabryczny szpital, który istnieje do dziś i nosi imię dr. Radlińskiego. Poznański zasłynął także jako filantrop. Długa jest lista zasług – był pierwszym prezesem Łódzkiego Żydowskiego Towarzystwa Dobroczynności, ufundował wielki szpital żydowski przy ulicy Sterlinga – właśnie w tej placówce leczył wybitny łódzki lekarz, dr Seweryn Sterling. Przewodniczył komitetowi budowy monumentalnej Wielkiej Synagogi przy Spacerowej, na własny koszt przeniósł drewniany kościółek św. Józefa z placu Kościelnego na teren dawnego cmentarza, sąsiadującego z jego jurydyką, a także sfinansował posadzkę w nowo powstającym kościele pw. Wniebowzięcia NMP. Współfinansował budowę cerkwi pw. św. Aleksandra Newskiego, a kiedy w kasie miejskiej zabrakło pieniędzy, wspomógł ją. Ofiarował 30 tysięcy rubli na budowę Politechniki Warszawskiej. Wykupił także od Juliusza Heinzla działkę pod nowy cmentarz żydowski na Marysinie. O łódzkich fabrykantach krążyły przeróżne historie. Prostym ludziom trudno było wyobrazić...
#przewodnik #MiejMiejsce
Pełen artykuł pod adresem:
http://miejmiejsce.com/przewodnik/rodzina-poznanskich-ii-/
MiejMiejsce.com: RODZINA POZNAŃSKICH I
Czyli najokazalsza fortuna przemysłowej Łodzi.Nie ma chyba łodzianina, który chociaż raz w życiu nie odwiedził Manufaktury – pozornie „tylko” centrum handlowego, ale unikatowego na skalę europejską, które powstało w zrewitalizowanym kompleksie przemysłowym Izraela Poznańskiego. Niewielu pamięta niestety o twórcy pięknych budynków z cegły. Mamy też wytworny łódzki Luwr i kilka innych pałaców, które na co dzień służą łodzianom. Zapraszam do lektury o rodzie Poznańskich – najbogatszej żydowskiej rodziny w Łodzi.Skromne początkiIzrael urodził się w 1833 roku w Aleksandrowie (Łódzkim), był synem Kalmana, lokalnego kramarza. Kupiec nie widział jednak perspektyw w Aleksandrowie i rok później wraz z rodziną przeniósł się do niewielkiej wówczas jeszcze Łodzi. Zbudował piętrową kamienicę na Starym Mieście przy ulicy Podrzecznej 24! Izrael skończył szkołę elementarną przy Placu Wolności. Ojciec sprzedał synowi swój skład sukna i sklep na Starym Mieście, a w posagu jego żona, Leonia Hertz, wniosła sklep w Warszawie oraz niezwykle cenne dla Izraela kontakty handlowe w stolicy. Zaczynając swoje dorosłe życie, miał majątek o równowartości 2150 rubli.Zanim został właścicielem składu, Poznański pomagał ojcu, jeżdżąc rozklekotanym wózkiem ciągniętym przez psy, zbierając po posesjach stare szmaty. Szybko stał się właścicielem niewielkiego zakładu tkackiego, oprócz tego pracował w przedsiębiorstwie Scheiblera, zdobywając doświadczenie i pieniądze, których przebiegłemu Niemcowi nie...
#przewodnik #MiejMiejsce
Pełen artykuł pod adresem:
http://miejmiejsce.com/przewodnik/rodzina-poznanskich/
MiejMiejsce.com: 10 LAT PRZED ZYGMUNTEM
Mieliśmy na terenie dzisiejszej Łodzi monument starszy 10 lat od warszawskiej Kolumny Zygmunta. Był to najstarszy nowożytny świecki pomnik w Europie. Dzisiaj nie pozostało po nim niemal nic, poza kilkoma nazwami miejscowymi na Chojnach, gdzie się znajdował. Przedstawiam Wam historię Kolumny Sierocej. Mamy początek XVII wieku. Na skrzyżowaniu dróg, na mostku nad niewielką rzeczką, niedaleko wsi Chojny siedział płaczący chłopiec. Niedawno stracił rodziców, nie miał żadnych przyjaciół ani rodziny, został sam, gdyż nowy gospodarz wypędził go z chałupy. Traktem piotrkowskim, wówczas bardzo ważną arterią ówczesnej Rzeczpospolitej, jechało powozem zamożne małżeństwo. Traf chciał, że właśnie wtedy, na owym mostku, złamała się oś pojazdu. Zatrzymali się tam, gdyż potrzeba było kowala. Kobieta zobaczyła młodego. Los dzieciaka do bólu wzruszył krakowskich mieszczan, którzy jechali powozem. Przygarnęli chłopca, ponieważ byli bezdzietni. Posłali chłopca do szkoły, po której skończeniu studiował na uniwersytetach w Krakowie i Padwie. W domu rodzinnym był otoczony wielką miłością. Kiedy jego rodzice zmarli, adoptowany syn postawił im pomnik w miejscu, gdzie doszło do ich spotkania.Było to skrzyżowanie dzisiejszych ulic Rzgowskiej i Kolumny, a owa rzeczka to Olechówka.Pomnik ten miał formę kolumny. Jego piedestał o wysokości 2 metrów, wykonany z marmuru, mieścił inskrypcję w języku łacińskim, mówiącą o historii owego chłopca –...
#przewodnik #MiejMiejsce
Pełen artykuł pod adresem:
http://miejmiejsce.com/przewodnik/10-lat-przed-zygmuntem/
MiejMiejsce.com: RODZINA HEINZLÓW
FASCYNUJĄCA SAGA RODU HEINZLÓWW Łodzi było bardzo wiele rodzin fabrykanckich – bardziej lub mniej zamożnych. Dominowali głównie Niemcyi Żydzi, ale można było znaleźć także Czechów, a nawet Anglików i Włochów. Jedną z najciekawszych rodzin byli Heinzlowie. Postaram się przybliżyć tę arcyciekawy ród łódzkich przemysłowców. Król wełnyRodzina Heinzlów pochodziła z Augsburga. Później przenieśli się na Śląsk, a w latach 20. XIX wieku majster tkacki Jani jego żona Franciszka Heinzel osiedlili się w Łodzi, będąc jednymi z pierwszych łódzkich osadników.Synem Jana był Juliusz, który po studiach technicznych wstąpił do Zgromadzenia Majstrów Tkackich. Początkowo pracował w zakładach Scheiblera. Na start miał majątek równowartości zaledwie 100 rubli. W roku 1864 roku wybudował przy Piotrkowskiej 104 zmechanizowaną tkalnię wełnianą – nie zdecydował się na bawełnę z powodu 'kryzysu bawełnianego' – z powodu wojny secesyjnej Łódź straciła duże źródło surowca, jakim były Stany.Zakład szybko rozbudowywał się, całkiem niedługo Heinzel stał się największym fabrykantem wełny w całym Królestwie. Ponoć na jego postaci Władysław Reymont wzorował Müllera, bohatera 'Ziemi Obiecanej'. W 1879 roku wszedł w spółkę z innym przemysłowcem – Juliuszem Kunitzerem, który planował na Widzewie założyć dużą fabrykę, potrzebował tylko wspólnika. Fabryka zatrudniała ponad 3500 osób. Oprócz zakładów fabrykanci zbudowali także osiedle dla robotników i szkołę, dofinansowali...
#przewodnik #MiejMiejsce
Pełen artykuł pod adresem:
http://miejmiejsce.com/przewodnik/rodzina-heinzlow/
W ramach opróżniania szafy, mam #DoOddania całą stertę #map, #przewodnik ów, atlasów, książek o różnych miejscach. Najchętniej odbiór osobisty w #Warszawa, ale mogę coś pokombinować. Albo pod koniec tygodnia wszystko idzie na makulaturę.
@rower #rower #turystyka #turystykarowerowa #podróże
#dooddania #map #przewodnik #warszawa #rower #turystyka #turystykarowerowa #podroze
W ramach opróżniania szafy, mam #DoOddania całą stertę #map, #przewodnik ów, atlasów, książek o różnych miejscach. Najchętniej odbiór osobisty w #Warszawa, ale mogę coś pokombinować.
@rower #rower #turystyka #turystykarowerowa #podróże
#dooddania #map #przewodnik #warszawa #rower #turystyka #turystykarowerowa #podroze