Witajcie w dzisiejszym wpisie w ramach #CiekaweZwierzęta. Parę dni temu popełniłem wpis na temat zwierzęcia o najmroczniejszej nazwie, jaką wymyślił człowiek. Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam kolejnego faktycznego zwierzęcego psychopatę, który dorównuje z łatwością Rawce Błaznowi – chociaż może nawet przewyższa ją pod każdym względem. Czytając ten wpis pamiętajcie, że nigdy nie znacie dnia ani godziny, gdy ten niepozorny ptak postanowi że to WY jesteście jego dzisiejszym kąskiem.
Dzisiejszy delikwent: Dzierzba (Lanius)
Zwierzę to zamieszkuje lasy i tereny miejskie Eurazji, sawanny Afryki a także wyspy Nowej Gwinei oraz Amerykę Północną – jeśli więc chcecie uciekać, powinniście wybrać Australię albo Amerykę Południową. Ja rozważam tę ewentualność. Dzierzby są niesławne z powodu swoich nietypowych i bardzo niepokojących praktyk łowiecko-kulinarnych. Nie owijając w bawełnę – dzierzba chwyta swoją ofiarę w łapy, a następnie nadziewa na ostre gałęzie oraz kolce niczym kebab albo szaszłyk. Jeśli nie zakończy się to natychmiastową śmiercią delikwenta, powtarza ten proces z zimnym wyrachowaniem. Naukowcy mówią, że dzierzby robią to by dokładnie rozczłonkować mięso i ułatwić konsumpcję. W przypadku niektórych zwierząt jak węże albo jaszczurki, przed nabiciem na pal ten zimnokrwisty zabójca będzie próbował przygwoździć ofiarę do podłoża, by następnie chwycić za głowę dziobem i brutalnie skręcić mu kark. Okazjonalnie po zabiciu swojego celu dzierzba defekuje na jego truchło.
Go figure.
Jeśli teraz myślisz, że ten mały ptak wielkości wróbla nie jest wcale zagrożeniem dla Twojego życia, chciałbym tylko powiedzieć, że zwierzę to potrafi doskonale koordynować swoje ataki z innymi przedstawicielami tego gatunku i zdarzało się, że atakowały one psy, wilki, niedźwiedzie oraz ludzi – np. próbując wydłubać im oczy. Nigdy nie wiesz, czy jesteś bezpieczny, czytelniku.
Oczywiście, trochę przesadzam. Nie mniej jednak, mamy do czynienia z seryjnym mordercą świata zwierząt. Co ciekawe jednak, relacje dzierzb z jej młodymi są jednymi z najzdrowszych w świecie zwierząt. Matka zwykle dokładnie zajmuje się młodymi i daje im odlecieć w świat dopiero, gdy ma absolutną pewność że są one gotowe nadziewać na ostre przedmioty kolejne myszy, szczury, jaszczurki i węże.
Strzeżcie się.
#zwierzęta #zwierzaczki #zwierzenasloniu #natura #przyroda #ciekawostka #ciekawostki #przyrodnicze
#ciekawezwierzeta #zwierzeta #zwierzaczki #zwierzenasloniu #natura #Przyroda #ciekawostka #ciekawostki #przyrodnicze
Dzisiejszy wpis w ramach #CiekaweZwierzęta jest sponsorowany przez Księcia Ciemności we własnej osobie, więc odpalcie najbardziej okultystyczną muzykę jaką znacie, zapalcie świeczki i najlepiej zasłońcie zasłony w oknach. Ja ich nie mam, więc zajmę się pisaniem. Wracamy do świata gadów.
Dzisiejszy delikwent: Moloch Straszliwy (moloch horridus)
Nie znam zwierzęcia z bardziej złodupczą nazwą od tej wyjątkowo ostrej jaszczurki. Zamieszkuje ona co prawda Australię, co może wyjaśniać dość sporo. Mają tam wiele zwierząt, których nazwy kojarzą się nam z szatanem – Diabły Tasmańskie, Emu i tak dalej.
Jaszczur ten występuje wyłącznie w zachodnioaustralijskich pustyniach. Nie jest widywany szczególnie często – głównie z uwagi na fakt, że pustynie te nie są szczególnie wartym uwagi miejscem, więc obecność człowieka w tych rejonach jest znikoma – ale też dlatego, że posiada doskonały kamuflaż i bardzo szybko potrafi schować się w piasku. Jak zapewne zwróciliście uwagę wcześniej, zwierz ten posiada bardzo specyficzną budowę ciała. Jego ciało pokrywają w dużej mierze długie, pionowe i niesamowicie spiczaste łuski, które nadają mu pewnego rodzaju wizerunek demona – stąd właśnie podobno wzięła się jego nazwa, zainspirowana poematem Johna Miltona.
Kolce te pokrywają całe jego ciało, również ogon, łapki oraz szyję. Pełnią funkcję swoistego straszaka, ale mają też wiele innych zastosowań. Są przede wszystkim „cierniową zbroją” która jest bardzo istotna w przypadku tego zwierzęcia, ponieważ jego tryb żerowania wyjątkowo naraża osobniki tego gatunku na ataki ptaków – dużo czasu spędzają one w jednym miejscu, w bezruchu. Moloch Straszliwy jest zwierzęciem, które żywi się wyłącznie mrówkami, które samodzielnie wchodzą na jego język, przyciągane enzymami w trakcie gdy zwierz ten po prostu wyleguje się na słońcu. Jak jednak możecie się domyślić, ptaki łatwo z tego korzystają… a może jednak nie? Próbowaliście kiedyś chwycić kaktus ręką? Nic przyjemnego, prawda? Ptaki generalnie uważają tak samo. Uważam jednak, że to najmniej kreatywna właściwość tych kolców. Pozwalają one Molochom z łatwością zakopywać się w piasku oraz, co wyjątkowo interesujące – służą za „zjeżdżalnię” bądź „poidełko”, bowiem skraplająca się na nich woda spływa prosto do pyszczka tej wspaniałej jaszczurki. Potrafią również napompować się troszkę, by wyglądać na większe i by wizualnie wydłużyć kolce.
To rozwiązanie jednak nie jest bez wad, ponieważ ilość i rozłożenie tych kolczastych łusek sprawia, że Moloch generalnie nie ma łatwości w poruszaniu się i musi kiwać się z przodu w tył podczas chodzenia. W efekcie czego wygląda dość zabawnie, człapiąc i kiwając się powoli. Nie przeszkadza mu to jednak w tym, by w sytuacji zagrożenia biegać nawet z prędkością 60km/h (!!!) co dla jaszczurki mającej zwykle 23 cm długości jest niesamowitym wynikiem.
Jak już jesteśmy w temacie wody – bardzo interesującym faktem na temat tych jaszczurek jest to, że mogą one wytrzymać bez picia nawet 2 tygodnie, a kiedy już mają do niej dostęp, poza spijaniem z „kolcowej zjeżdżalni” pobierają one wodę przez stopy. Po prostu stają sobie w kałuży i spijają dalej bardzo uważnie obserwując otoczenie. Moloch nie pije w zwyczajny sposób.
Molochy mają również bardzo ciekawy cykl defekacji. Ich kał przypomina małe, szklane kulki – składa się głównie z niestrawionej chityny mrówek, których pożera dziennie ok. 300. Miejsca, w których defekuje znajdują się w znaczniej odległości od terytorium zamieszkiwanego przez jaszczurkę i podróżuje ona tam średnio raz na tydzień, w regularnych odstępach czasu. Dla ścisłości dodam jednak, że miejsce żywienia również różni się lokalizacją od miejsca, w którym śpi oraz wyleguje się na słońcu. Ich jaja wydobywają się tym samym otworem, co kał i lądują w podobnym miejscu – są zakopywane w piasku, a dzieci są porzucane przez matkę.
Ich łuski mogą zmieniać kolor pod wpływem temperatury, co dodatkowo pomaga w kamuflażu. Mają również bardzo ciekawą „fałszywkę” która przypomina głowę nad ich prawdziwą głową. Gdy czują się zagrożone, chowają swoja prawdziwą głowę między przednie nogi i osłaniają się tą fałszywą i najeżoną kolcami.
Jako ostatni fakt powiem Wam, że naukowcy wierzą, iż zwierzę to jest dużo starsze, niż pustynie Australii, na których żyje. Podejrzewa się, że zwierzę to wykształciło swoje pustynne adaptacje właśnie przez zmiany klimatyczne tego kontynentu.
Moloch nie tak Straszliwy, jak go malują.
#zwierzęta #zwierzaczki #zwierzenasloniu #natura #przyroda #ciekawostka #ciekawostki #przyrodnicze
#ciekawezwierzeta #zwierzeta #zwierzaczki #zwierzenasloniu #natura #Przyroda #ciekawostka #ciekawostki #przyrodnicze
Cześć i czołem, obywatele #fediverse. Dzisiaj przynoszę Wam zwierzę, którego szczerze się boję. Mam jednak nadzieję, że mój strach nie przeszkodzi mi w napisaniu Wam ciekawego tekstu w ramach #CiekaweZwierzęta. Ostrzegam, momentami jest troszkę straszny (cw: brutalność wśród zwierząt)
Dzisiejszy delikwent: Smok Komodo (varanus komodensis)
Zacznijmy więc od smutnego faktu, że podobnie jak inne gatunki zamieszkujące wyspy Indonezji, czyli np. Orangutan, którego opisałem tutaj już parę tygodni temu, Smok Komodo jest zwierzęciem zagrożonym wyginięciem. Jego dobrobyt jest podobnie mocno powiązany z grabieżczym przemysłem zbierającym olej palmowy – więc zróbcie swój lewacki obowiązek i spróbujcie następnym razem unikać tego gówna, dobrze? Dziękuję. On with the show.
Smoki Komodo są największymi jaszczurkami na świecie, potrafią bez problemu osiągać długość 3,5 metra. Nie są natomiast szczególnie ciężkie. Ważą zwykle ok. 140 kg, co na tak wielkie zwierzę nie jest niewiarygodnym wynikiem.
Jeśli chodzi o niebezpieczeństwo, które stanowią są ciekawym wyjątkiem od reguły. Generalnie w naturze panuje zasada, że im większe zwierzę tym silniejszą ma truciznę – dlatego właśnie młode skorpiony potrafią ukąsić ze śmiertelnym skutkiem, a starsze nie. Dlatego najbardziej jadowite zwierzę na świecie nie jest większe od waszego wisiorka przy kluczach. Z drugiej strony natomiast ptaszniki nie mają jakoś dużo jadu, a wielkie węże po prostu połykają ofiary w całości, zamiast bawić się w jakiekolwiek trucie. Smok Komodo jednak całkowicie ignoruje tę zasadę, bo pomimo bycia prawdziwym olbrzymem, potrafi również poważnie otruć. Ale trucizna nie jest najstraszniejszą rzeczą, którą robi ten zwierz. Widzieliście kiedyś, jak Smok Komodo połyka całą kozę albo małpę? Jeśli nie, zazdroszczę. Jeśli jednak macie vore fetish albo nie czujecie się szczególnie przejęci widzeniem umierających zwierząt, na youtube i yewtube jest bardzo dużo filmów ze Smokami Komodo zajadającymi najróżniejsze zwierzęta – w całości i żywcem. Ktoś z Was może zadać pytanie, co właściwie się dzieje, kiedy ten wielki jaszczur nie jest w stanie czegoś połknąć. Otóż, dobrze, że pytasz! Zwykle trzyma go w pysku i szarżuje na drzewo albo kamień, uderzając zarówno swoim ciałem, jak i biednego zwierzęcia, które próbuje skonsumować i zwyczajnie „dopycha” metodą ubijania. Tak, łamie przy tym wszystkie kości zwierzęcia, które trzyma. Tak, potrafi wywrócić albo uszkodzić przy tym drzewo. I tak, potrafi przy tym całkowicie rozszarpać i rozwalić na kawałki zwierzę, które miało nieszczęście znalezienia się w jego ustach. Smoki Komodo jedzą też ludzi – często żywcem. So that’s fun. Potrafią też bardzo ciekawie walczyć metodą wrestlingową, więc załączam Wam tutaj film, by obejrzeć.
https://yewtu.be/watch?v=m63vUqtFbEE
(Smoki Komodo walczą)
Często mówimy tu o zmysłach. Tak jak wszystkie jaszczurki, Smoki Komodo mają doskonały węch, którego używają poprzez „sondowanie” swoim długim (bo osiągającym nawet 0,7m długości!) językiem. Język ten pozwala im z niesamowitą precyzją znajdywać gnijące truchło z blisko 5 kilometrów. To trochę jak rekiny z krwią. Jednakże, ich inne zmysły są dość słabe.
Smoki Komodo potrafią bardzo szybko biegać i pływać – to drugie jest możliwe z uwagi na ich bardzo długi ogon, którego długość to dokładnie pół długości ciała tego zwierzęcia. Jeśli chodzi o bieganie to… jest to przerażające, bo potrafią biegać z prędkością nawet 26 km/h. Dla porównania, zwykle jeździsz tak szybko na hulajnodze elektrycznej.
Ostatni fakt na dzisiaj – Smoki Komodo posiadają własną wyspę! To trochę tak, jakby natura sama stwierdziła, że nie chce, by te potwory biegały po całym świecie i straszyły inne zwierzęta.
Jaszczurki naprawdę nie są aż tak ciekawe, więc to już wszystko. Mam nadzieję, że rozumiecie troszeczkę mój autentyczny strach związany z tymi stworzeniami.
#zwierzęta #zwierzaczki #zwierzenasloniu #natura #przyroda #ciekawostka #ciekawostki #przyrodnicze
#fediverse #ciekawezwierzeta #zwierzeta #zwierzaczki #zwierzenasloniu #natura #Przyroda #ciekawostka #ciekawostki #przyrodnicze
Witajcie wszyscy w dzisiejszym, porannym (mam nadzieję) wydaniu #CiekaweZwierzęta. Jest obecnie 5:21, kiedy zaczynam to pisać, ale chciałbym dać Wam coś w niedzielę. Dzisiejsze zwierzę zostało zaproponowane przez @d0min1kA i opracowane w olbrzymim zakresie z jej notatek, więc można powiedzieć że to właśnie ona dostarcza Wam niniejsze #ciekawostki o zwierzętach w dniu dzisiejszym. Zapraszamy Was oboje do poznania paru ciekawych faktów na temat stworzenia które nie jest doceniane wystarczająco mocno.
Dzisiejszy delikwent: Mrówka czarna (lasius niger)
Mrówki są zwierzętami, które w naszym klimacie są znane niemal każdemu człowiekowi przez całą długość jego życia. Są wszechobecne i wielokrotnie widywane na dworze - szczególnie w okresie wiosenno-letnim. Okazuje się jednak, że poza arcyciekawą strukturą społeczną, same mrówki czarne - znane również jako hurtnice czarne lub pospolite albo mrówki ogrodowe - są również nieswmowicie interesujące pod innym względami.
Mrówki te są najbardziej powszechnym rodzajem występującym w rejonie Eurazji, ale można znaleźć je również na wszystkich innych kontynentach - z wykluczeniem Antarktydy i Afryki. Z uwagi na ich największą pospolitość w Europie, skupimy się właśnie na tej części świata. Wspominam o tym, bo doszło w niej do rozdzielenia gatunku lasius niger, który zamieszkuje polany i przestrzenie miejskie, oraz lasius platythorax, które można obserwować wyłącznie w lasach.
Zwierzęta te żyją w mutualnej relacji z mszycami, pluskwiakami oraz nawet kilkoma gatunkami motyli. Ich współpraca opiera się głównie na wymianie usług - mrówki zapewniają ochronę przed drapieżnikami, a strona zainteresowana pozwala kolonii mrówek żywić się jej własną spadzią.
Hurtnice są również gatunkiem monogynicznym, co w praktyce oznacza - że przeważnie możemy zaobserwować, iż na jedno mrowisko przypada jedna królowa. Co ciekawe, zdarzają się sytuacje, w których po locie godowym okazuje się, że kilka królowych - zwykle ok. 3, może połączyć siły i razem budować nową kolonię. Współpraca ta niestety szybko dobiega końca, wraz z pojawieniem się pierwszego pokolenia robotnic. Wtedy, bowiem, między naszymi małymi elżbietkami następuje konflikt interesów, którego zakończenie oznacza iż tylko jedna z nich pozostała przy życiu, a co za tym idzie - zyskuje prawo do rządzenia.
W warunkach Europejskich, okres rojowy tych mrówek zaczyna się na przełomie lipca i sierpnia, a w przypadku nielicznych niedobitków nawet we wrześniu. Młode królowe i samce wyruszają wtedy w loty godowe, podczas których dochodzi do zapłodnienia. Po wylądowaniu, królowa pozbywa się skrzydeł, a pozostałe po nich mięśnie zostają przeznaczone na awaryjny pokarm, którym kolonia będzie żywić się w okresie zimowym. W naturze nic nie ginie.
Jeśli jesteśmy już w temacie królowych - żyją średnio 15 lat, a rekordzistka w tej dziedzinie wśród owadów społecznych osiągnęła zawrotne 29 lat! To imponujące. Samce jednak nie mają tyle szczęścia i przeciętnie po odbyciu lotu godowego będą żyć 1, może 2 dni.
Jeśli chodzi o gniazda, świeżo zamplemione królowe na swoje nowe miejsce osiedpenia wybiórczo szukają starej kory, skrawków wilgotnej ziemi albo otwarć w kostce brukowej, przy czym starają się unikać przecinania dróg, którymi wędrują robotnice starszych kolonii.
W przeciwieństwie do innych gatunków lasius niger nie posiada "kasty" żołnierzy, czyli typu robotnic wyróżniających się olbrzymimi żywaczkami wyspecjalizowanymi w miażdżeniu pokarmu. Powód jest prosty, ale nieoczywisty. Mrówki te nie żywią się nasionami, więc kolonia zwyczajnie nie ma dla nich zastosowania.
Dieta hurtnic składa się głównie z białek i cukrów. W warunkach naturalnych żywią się zwykle małymi owadami i nektarem, ale nie stronią również od miodu, owoców, a także mącznikami czy karaluchami - zarówno w postaci larwy, jak i dorosłego osobnika. Konsumują również krew oraz rozmaite pokarmy, takie jak mięso ssaków. Mogą również jeść ser, pod warunkiem, że jest on bardzo bogaty w białko.
Jako #funfact powiem, że mrówki są przykładowym zwierzęciem dwuwymiarowym - głowa mrówki nie jest w stanie pojąć głębi. Widzi świat wyłącznie w kategoriach osi pionowej i poziomej, co oznacza, że żyje na swego rodzaju dysku, a wysokość obiektów nie gra roli, bo dla mrówki jest po prostu kolejną płaską powierzchnią o innym kącie nachylenia.
Mam nadzieję, że się Wam podobało. Jeśli macie pytania, Dominika napewno chętnie na nie odpowiem. Z tego miejsca chciałbym Jej również podziękować za zebranie tych bardzo ciekawych faktów. Trzymajcie się i spójrzcie na mrówki innym spojrzeniem.
#zwierzęta #zwierzaczki #zwierzenasloniu #natura #przyroda #ciekawostka #ciekawostki #przyrodnicze
#ciekawezwierzeta #ciekawostki #funfact #zwierzeta #zwierzaczki #zwierzenasloniu #natura #Przyroda #ciekawostka #przyrodnicze
Jako że wydaje mi się, iż umiliłem Wam ostatnio po pięć minut życia, chciałbym przedstawić Wam dzisiaj jednego z moich ulubionych potworków, występujących w naturze. Tak więc witam Was w trzecim wpisie traktujących o #CiekawostkiPrzyrodnicze, na ramach mojego hashtaga #CiekaweZwierzęta.
Dzisiejszy delikwent - Rawka Błazen (nazywana też krewetką modliszowatą)
Rawka Błazen jest troszkę jak dziwny projekt Waszego (istniejącego lub nie) dziecka, które potrzebowało wymyślić jakiegoś potwora jako zagrożenie dla jego minifigurek. Bardzo wiele rzeczy związanych z tym zwierzęciem jest wyjątkowo... dziwne i nieprawdopodobne.
Myślę, że warto zacząć od najbardziej fascynująco-przerażającej cechy Rawki Błazna, czyli jej obsesji na punkcie One Punch Mana i niewiarygodnie napakowany biceps. Jej przednie odnóża dzieli się na dwa zasadnicze typy - z ang. "Spearers" i "Smashers", z uwagi na funkcje, które wykonują.
I te przednie odnóża zachowują się jak dosłowny exploit w kodzie świata, który w przerażający sposób wpływa na rzeczywistość dookoła. Już tłumaczę.
Rawka Błazen jest zwierzęciem, które potrafi zapakować taki cios, że nawet sam wszechświat i zasady fizyki nie wiedzą, co do końca z nim zrobić. Niektóre odmiany tego gatunku potrafią niczym modliszki, pod wodą, zadać bez zamachu błyskawiczny cios osiągający nawet natychmiastową prędkość ponad 40km/h i skoncentrować w jednym punkcie ok. 1500 newtonów siły. Dla porównania, to tak jakbyście gnietli samochody poprzez dotknięcie ich palcem, albo kruszyli kamienie w piasek przy pstryknięciu.
W chwili impaktu, chitynowy koniec odnóża potrafi wytworzyć przy zetknięciu się z celem ciepło tak silne, że pod wodą pojawiają się iskry. A poza tym, zachodzi proces tzw. kawitacji, w efekcie której wytwarzają się gorące bąbelki ciepła, a część cząsteczek wody ulega dezintegracji i znika na dobre. Ponadto, cały ten proces na mikroułamek sekundy podgrzewa miejsce impaktu do temperatury odpowiedniej ciepłu słońca.
Serio, nie żartuję. Wygooglujcie to sobie. Rawka Błazen to psychopata.
Ale to nie wszystko. Uderzenie samo w sobie jest tak potężne, że wytwarza falę uderzeniową, która jest w stanie połamać kości bądź chitynowy pancerz innych skorupiaków na odległość, a także całkowicie odepchnąć ośmiornicę lub drapieżną rybę. Rawki Błazny używają tego również do odbijania się od płaskich powierzchni oraz kamieni, wystrzelając się w siną dal, a także po prostu używają fali uderzeniowej do procesu podobnego do jump-packowania. Niesamowite. Zadacie pewnie pytanie, jakim cudem ich odnóża nie ulegają zniszczeniu? Otóż, są to wysoko wyspecjalizowane zwierzęta, a ich odnóża są wzbogacone o absorbent wstrząsów w postaci paru warstw chityny polisacharydowej, które są ułożone w taki sposóh, że niemal całkowicie niwelują obrażenia związane z impaktem. Struktura tego pancerza natychmiastowo wypełnia małe otwarcia, uniemożliwiając im zamienienie się w większe otwarcia. Na yewtube możecie znaleźć filmy, na których Rawka Błazen urywa kończyny innych istot, jednym ciosem otwiera małże, przebija ściany akwarium a nawet zabija falą uderzeniową inne istoty - w niektórych przypadkach urywając nią np. szczypce krabom. Z uwagi na bardzo brutalną naturę tych filmów, podsyłam Wam tylko taki, który w mało graficzny sposób pokazuje falę uderzeniową w warunkach laboratoryjnych:
https://yewtu.be/watch?v=D2wuXlLdLQI
(Rawki Błazny walczą na śmierć i życie, no gore)
Rawki te, oczywiście, różnią się odmianami i nie każda jest w stanie to osiągnąć. Tak jak wspominałem wcześniej, używają swoich śmiertelnie groźnych odnóży na różne sposoby, np. jak rękawic bokserskich albo kos i haków do nabijania i rozrywania ofiar. Cokolwiek robią - Rawka nie jest fajnym sąsiadem.
Ale dziwactwa nie kończą się tutaj. Szczerze mówiąc, powiedziałbym nawet, że dopiero się zaczynają. Czy wiedzieliście, że oczy Rawki Błazna są uznane za najlepiej rozwinięte - aczkolwiek nie do końca praktyczne w królestwie zwierząt. Z uwagi na bardzo dziwną konstrukcję oka, mogą zobaczyć tylko światło w formie spiralnej - coś, czego nie zaobserwowano u innych zwierząt świata. Ponadto, ich oczy posiadają 12 fotoreceptorów kolorów, co oznacza, że fizycznie są w stanie zobaczyć całkowicie nowe kolory, które dla nas nie istnieją. I nie mówimy tutaj o odcieniach RGB, tylko całkowicie nowych barwach. Co śmieszne, badania wskazują, że są beznadziejne w rozróżnianiu kolorów. Rawka Błazen widzi kolory, których nie jesteście w stanie nawet sobie wyobrazić - a co najlepsze, widzi ich 3 razy więcej, niż Wy, a jednocześnie nie umie rozróżnić czerwieni od pomarańczy. Badania wskazują również, że ten dziwoląg potrafi też natychmiastowo przekazywać informacje o kolorach do mózgu bez potrzeby przetwarzania ich - prawdopodobnie w ten sposób potrafi reagować błyskawicznie na zagrożenia i zmiany otoczenia. Jak jesteśmy w temacie oczu, warto również wspomnieć, że jej oczy znajdują się na swoistych bolcach i potrafią poruszać się absolutnie niezależnie od siebie, a także mają 360° wizji. Dziwne. Najdziwniejszą i najosobliwszą cechą ich oczu jest jednak fakt, że ich oczy są w stanie widzieć cząsteczki rakotwórcze, a także pracę neuronów dzięki swojej niezwykłej umiejętności wychwytywania spolaryzowanych promieni świetlnych oraz rozdrabniania ich i analizowania nie jako pełen promień, a pojedyńcze "smugi".
Pomimo tego, że Rawka Błazen jest zwierzęciem o naturze samotnika (co mnie nie dziwi, bo jest niezłym psychopatą), jest zwierzęciem monogamicznym i badaczom udało się zaobserwować osobniki, które spędziły z jednym partnerem okres nawet 15-25 lat. Ponadto, komunikują się między sobą za pomocą "sekretnego języka" niezrozumiałego nie tylko dla innych stworzeń, ale również niewtajemniczonych osobników tego samego gatunku, a parę specyficznych odmian potrafi komunikować się za pomocą światła niebieskiego odbijanego od ich ciała, które jest możliwe do zauważenia wyłącznie przez innych osobników tego samego gatunku.
Ostatnią ciekawostką jest to, że Rawka Błazen jako gatunek jest podejrzewany o bycie starszym od dinozaurów i u wszystkich 504 odkrytych odmian nie odnotowano żadnych zmian ewolucyjnych od miliardów lat.
Dajcie znać, czy się Wam podobało. Jak zawsze, doceniam boosty i przekazania dalej, by dotarło to do jak największej ilości osób. Oczywiście, wskażcie mi błędy - jestem tylko laikiem, który bardzo lubi interesować się tego typu rzeczami, a nie mam wiedzy, by skutecznie weryfikować naukowe fakty.
Trzymajcie się i mam nadzieję, że zainteresowałem Was chociaż troszkę do eksplorowania tego dziwnego świata.
#zwierzeta #zwierzenasloniu #zwierzaczki #przyroda #natura #przyrodnicze #ciekawostki
#ciekawostkiprzyrodnicze #ciekawezwierzeta #zwierzeta #zwierzenasloniu #zwierzaczki #Przyroda #natura #przyrodnicze #ciekawostki