Przespałem wczoraj prawie cały dzień, nic więc dziwnego, że wstałem o 1:30. Daje mi to wyjątkową okazję napisać coś, z czym zaczniecie dzień, co nie będzie zaplanowanym tekstem wcześniej, a raczej moim strumieniem myśli. Jak ustaliliśmy kilka dni temu, lubicie czytać moje strumienie myśli. Przynajmniej część.
O czym więc dzisiaj? Może o tym, że niezmiennie zaskakuje mnie, że ciągle powstają nowe miejsca o RPG. Kolejne ekipy decydują się nagrywać swoje sesje i dzielić się nimi ze światem. Czy to źle? A gdzie tam! Im nas więcej, tym jedzenia więcej.
Mamy więc SiweSznaucery, Dzikie Rzuty, AktoGry, Takie Typy Impro i pewnie o wiele wiecej - nie wszystko wpadło mi w radar. Jeśli szukacie czegoś nowego, to możecie się zawieść. Podobnie jak przy moim kanale, to kolejne spojrzenie na to samo. Czy to źle? Nie, powtarzam — im nas więcej, tym jedzenia więcej.
Wciąż mnie jednak zaskakuje, że treści RPG w obecnej chwili powstaje tyle, że ciężko się w tym wszystkim połapać. Można zrobić statystykę, ale to nie tak, że statystyka służy do czegoś innego niż statystyki. Weźmy sobie zabawna liczbę - ile godzin potrzeba, aby obejrzeć materiały jednego twórcy?
Mógłbym sprawdzić po sobie, ale na moim kanale jest w tym momencie dostępne 379 filmów. Ich długość? Od kilkunastu sekund (szorty), do kilku godzin (zapisy sesji). Mam też podcasty, kilka materiałów ogólnych, parę antyporadników, trochę dłuższych żartów.
Gdyby ktoś chciał nadrobić moją twórczość, ma nie lada problem. To tona godzin do obejrzenia (a w paru miejscach rzeczy się urywają, bo powody). Czy warto więc zakładać nowy kanał z sesjami? Jasne, że tak. Nie warto jednak marzyć o tym, że w tym formacie z marszu zwojuje się świat. Jest nas cała masa. Jest dużo jedzenia.
Czy nadmiar jedzenia może zaszkodzić? Pewnie gdyby ktoś chciał zjeść wszystko, to tak. Ale nikt nie każe oglądać wszystkiego nikomu. Fajnie by było, jakby każdy spróbował tego i owego — ale realia są takie, że większość erpegowców nawet nie spróbuje naszego gulaszu. Możliwe, że to przez to, że tego gulaszu już zjedli dużo w życiu, możliwe, że nie trafia do nich ta treść.
Osobiście cieszę się, że tyle osób wciąż próbuje zwojować YT. Oczywiście uśmiecham się delikatnie, kiedy słyszę o wyjątkowości kolejnego projektu. Wszyscy chcą być wyjątkowi. Nawet ja chce. W tym zalewie wyjątkowości jednak wszyscy jesteśmy tacy sami. Mali, próbujący przebić się przez sufit i pokazać ludziom “hej, tu jestem”.
Dla wielu mój kanał jest “duży”. Prawda jest jednak taka, ze regularnością można do tego poziomu dojść bez większego problemu. Zajście dalej jest już większym problemem. Istnieją oczywiście proste sposoby na zwiększenie swojej widoczności. Sam z nich korzystam raz na jakiś czas. Czy dają one długoterminowo dużo? Tylko, jak są regularnie powtarzane.
#ttrpg #repostzfb #diabelskiewersety #diabelskiewynurzenia