Panie i Panowie, a także Osoby Niebinarne -- mamy to. Pochwalanie klasycznego kapitalizmu wraz z pochwalaniem wyzysku i pracy dzieci.
Mamy to!
#shitkonfasays #bekazprawactwa
"Zarzuty Turcji dotyczą przetrzymywania terrorystów, którymi bez wątpienia są kurdyjscy komuniści bezprawnie trzymani na terytorium tego kraju."
#shitkonfasays #bekazprawactwa
Tak samo jak zawsze słyszę jakieś prawackie pierdolenie na temat rewolucji "ah, ja jestem antyrewolucjonistą, uważam, że nie ma nic bardziej obrzydliwego niż gwałtowne zmiany" - insynuując również, że zwykle są one zbędne.
Jednocześnie taki prawak celebruje wszelkie powstania, zrywy i co najlepsze - św. niepodległości USA. Nie wiem, dla mnie to całkiem jak rewolucja.
A najlepsze w tym wszystkim jest to, że ja też nie jestem jakimś wielkim fanem zbrojnej rewolucji - napewno bardziej, niż oni - ale wciąż trudno to pochwalać. Nie da się jednak pominąć faktu, że rewolucja to zwykle konkluzja niesamowicie długiej fali frustracji oraz ruch w desperacji spowodowanej długotrwałym trwaniem w beznadziejnej rzeczywistości.
Ponownie, nie oczekuję, że prawactwo będzie jakkolwiek spójne w poglądach, ale to jest po prostu głupie.
#shitkonfasays #bekazprawactwa
Konfiarz przywołuje w argumencie sytuacje, w której w telewizji zaproszono księdza oraz feministkę by porozmawiali o in vitro i pochwalił księdza, że podał dobry argument "jeśli bóg chciał by pani nie miała dzieci, to powinno tak być".
Wykładowca odpalił te rozmowę i okazało się, że ksiądz miał okulary - co pani feministka bardzo chętnie wytknęła. Reakcja konfiarza?
"Toż to jest najbardziej debilny argument".
Prawicy dosłownie nie po drodze z jakąkolwiek spójnością.
"Sposobem na rozwiązanie problemów demograficznych w Polsce jest całkowite zamknięcie granic."
"Bób jest tylko jeden, a ja modlę się o wolny ryneczek."
#shitkonfasays #wszystkojestbobem
Konfederata chodzący z małą książeczką Mussoliniego cały czas nazwał mnie tyranem i faszystowskim demagogiem.
Odbyliśmy niesamowicie ciekawą i głupią rozmowę z prowadzącym na zajęciach.
Wszystko odbywało się w kontekście zimnej wojny i jej konsekwencji. Nasz wykładowca zadał pytanie, kto właściwie wygrał tę wojnę.
Powiedziałem więc, że jeżeli założymy już, że ktokolwiek może taką wojnę wygrać, zrobił to raczej zachód z USA na czele. Jakby nie patrzeć, ich cele zostały osiągnięte - świat w większości operuje na gospodarce kapitalistycznej, wprowadzona jest neoliberalna "demokracja" i ich interesy od 1989 roku były dość bezpieczne. Blok Sowiecki, natomiast, uległ dezintegracji i wiele państw wchodzących w jego skład zwyczajnie dołączyło do NATO oraz innych sojuszy i wspólnot, a sama Rosja została tylko ćwiartką tego, czym była.
Na co kolega konfederata odpowiada, że przecież to nie jest prawda. Widzimy dzisiaj istny wysyp skrajnie lewicowych postulatów oraz machinacji politycznych, chcących wskrzesić Związek Radziecki. Że marksizm nigdy nie miał się lepiej. Że Europa zmierza w kierunku komunistycznej dystopii.
I to jest tak kurwa głupie.
Warto w ogóle wspomnieć o tym, że gość w swoich wypowiedziach całkowicie pominął aspekt społeczno-humanitarny wojny, sprowadzając ją wyłącznie do kwestii ekonomicznych i to jest kurwa obrzydliwe.