Diabeł · @diabellus
16 followers · 12 posts · Server wspanialy.eu

Część z ludzi zastanawia się, dlaczego jestem tak otwarty emocjonalnie na świat. Dlaczego piszę o tym, co mnie boli? Dlaczego dzielę się tak bardzo swoim prywatnym życie? I wiecie co, im dalej o tym myślę, tym lepiej to rozumiem. Otóż wynika to… z mojego alkoholizmu.

I część z was zastanowi się - WTF, jakiego alkoholizmu? Przecież nie pijesz od tylu lat! Niestety, alkoholikiem jest się do końca życia. Po przekroczeniu granicy nie ma powrotu do normalnego życia. Cały czas musisz zwracać uwagę na wiele rzeczy. Musisz reagować na sygnały, które wysyła twój organizm. Więc tak - wciąż jestem alkoholikiem, chociaż trzeźwym. Pewne rzeczy wciąż mnie dotyczą.

Kolejną ważną sprawą jest to, że wielokrotnie na terapii mówi się o tym, że alkoholizm to choroba emocji. I powiem wam, że naprawdę jest to jedno z lepszych uproszczeń, jakie stosuje się o tej chorobie. My, alkoholicy, mamy problem z wyrażaniem emocji, dlatego sięgamy po prostsze rozwiązanie. W 99% przypadków alkoholizm powiązany jest z jakimś silnym przeżyciem — niekoniecznie traumatycznym.

U mnie najpewniej takim katalizatorem była śmierć ojca, po której zacząłem pić o wiele więcej niż zwykle. Niestety, z czasem granice się zacierają i tak naprawdę nie wiesz, co było ostatnią kroplą. Te wydarzenia jednak są już za mną, a ja każdego dnia mam przed sobą wyzwanie. Nie pić dzisiaj.

To bardzo proste zadanie, ale muszę dbać podczas dnia o wszystko, co gwarantuje, że nie poczuje głodu alkoholowego. Muszę więc dbać o swój stan fizyczny — być najedzonym, wypoczętym itp. To przy moim sypiącym się zdrowiu jest wyzwaniem, z którym zwykle sobie radzę.

Muszę dbać też o stan psychiczny. Oznacza to, że nie powinienem kisić w sobie wszystkich tych emocji, które się zbierają. I tu dochodzimy do sedna. Piszę te rzeczy, bo one pomagają mi. To, że przy okazji podobają się wam, to super sprawa. Jestem jednak osobą, która de facto pisze dla siebie.

Jasne, ego mi rośnie, jak rosną lajki/podbicia/szery i inne. Smutno, jak nikt nie lajkuje (to jest coś, z czym muszę walczyć). Sęk w tym, że nie jest to cel, ani nawet środek zaradczy. Środkiem zaradczym jest samo pisania i publikowanie tej treści.

Piszę to wszystko dlatego, żebyście zdawali sobie sprawę, dlaczego czasami jestem bardziej wylewny. Ważne jest też, żeby pamiętać — to działa dla mnie. Inne osoby mogą nie odczuwać tego samego co ja i to może dla nich nie działać. Najpewniej nie działa.

#alkoholizm #wynuerzeniadiabla #trzecihashtag

Last updated 2 years ago